Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał

Z Gospel Translations Polish

(Różnice między wersjami)
Pcain (dyskusja | wkład)
(Utworzył nową stronę „{{info|He is Not Here, He is Risen}}<br> Wydaje się, że wielu chrześcijan chętnie pozostawiłoby Jezusa na krzyżu, zapominając o Jego zmartwychwstaniu. Jednakż...”)

Aktualna wersja na dzień 14:12, 6 lut 2015

Powiązane materiały
Więcej Autor: Chris Donato
Indeks autorów
Więcej Temat: Zmartwychwstanie Chrystusa
Indeks tematyczny
O tym materiale
English: He is Not Here, He is Risen

© Ligonier Ministries

Podziel się tym
Nasza misja
Ten materiał został opublikowany przez Gospel Translations, organizację pełniącą posługę duszpasterską online, której misją jest bezpłatne udostępnianie książek i artykułów z tematyki gospel w każdym kraju i języku

Dowiedz się więcej (English).
Jak możesz pomóc
Jeżeli znasz dobrze język angielski, możesz nam pomóc jako tłumacz

Dowiedz się więcej (English).

Autor: Chris Donato Temat: Zmartwychwstanie Chrystusa
Część serii Tabletalk

Tłumacz Karol Kawczyński

Review Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).



Wydaje się, że wielu chrześcijan chętnie pozostawiłoby Jezusa na krzyżu, zapominając o Jego zmartwychwstaniu. Jednakże nie bez powodu poświęca się krzyżowi tyle uwagi. Na nim to bowiem został dokonany „czyn sprawiedliwy Jednego”, który sprowadził „na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie” (Rz 5, 18). Innymi słowy, czyn sprawiedliwy Jednego jest punktem kulminacyjnym życia Jezusa, w którym do końca wypełnił wolę i zamiar Ojca, oddając życie za swój lud. Idąc krok dalej, wielu z nas jest skłonnych stwierdzić, że do chwili powtórnego przyjścia Chrystusa żyjemy w cieniu zgorszenia i hańby krzyża, że to właśnie definiuje czasy, w których żyjemy. Ponieważ, jak wielu z nas uważa, żyjemy w świecie pełnym cierpienia, ukrzyżowanie stanowi doskonałe objawienie empatii Boga wobec Jego stworzenia. Jednak zasadniczą przyczyną, dla której krzyż pozostaje kluczowy, jest to, że Ewangelia uznaje go za decydujące zwycięstwo Tego, który na nim zawisł. Ale na czym polegałoby zwycięstwo Chrystusa, gdyby wciąż wisiał na krzyżu? Gdzie jest triumf w historii pozbawionego złudzeń Galilejczyka, któremu nie udało się ustanowić królestwa Bożego na ziemi?

Nie ma go tam. Bez zmartwychwstania krzyż rzeczywiście jest głupstwem.

Powyższe rozważania sprowadzają się do stwierdzenia, że krzyż jest nierozerwalnie związany z innymi zbawczymi aktami, które przez Jezusa dokonały się w historii – Jego życiem, śmiercią, zmartwychwstaniem, wniebowstąpieniem i zesłaniem Ducha Świętego w Dzień Pięćdziesiątnicy – wszystkie te wydarzenia stanowią jednolity front przeciwko grzechowi i śmierci. I nigdy porażka tych dwóch okropieństw nie została ogłoszona z taką mocą jak w Wielkanocny poranek. Zmartwychwstanie stanowi jedyną, najpotężniejszą deklarację Boga, że Jezus będący w pełni człowiekiem, „który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany”, był także „ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym” (Dz 2, 23; Rz 1, 4). Sprawiedliwość Jezusa i Jego czynów znalazła potwierdzenie, gdy Bóg wskrzesił Go z martwych, czyniąc Go „i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2, 36), już nie uniżonym i podlegającym ograniczeniom, ale Mesjaszem Jego ludu i Panem całego świata.

Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, Jego uczniowie, a wśród nich św. Paweł, byliby „bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15, 19). Innymi słowy, gdyby Chrystus nie powstał z martwych, bylibyśmy najnędzniejszymi, najbardziej nieszczęsnymi i żałosnymi istotami na ziemi, bo uwierzyliśmy w najbardziej okrutne kłamstwo – nadzieję chwały zbawienia, podczas gdy w rzeczywistości jesteśmy skazani na grzech, cierpienie i śmierć. Ale On zmartwychwstał i my w to wierzymy, bo jak sam powiedział: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29). Właśnie z tego powodu św. Jan Apostoł spisał Ewangelię: „Te zaś [znaki] zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego” (J 20, 31). Zmartwychwstanie leży w centrum przesłania Ewangelii o życiu w imię Jezusa. Zmartwychwstanie nie podlega negocjacji. Nikt nie może uznawać się za przedstawiciela „chrześcijaństwa apostolskiego”, odrzucając fizyczne zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu. Nowy Testament daje temu wyraźne świadectwo, zwięźle ujęte w słowach Listu do Rzymian (Rz 10, 9): „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie”. Chociaż tych, którzy zaprzeczają zmartwychwstaniu Chrystusa, należy traktować „z łagodnością i bojaźnią [Bożą]” (1 P 3, 16), nie można ich dopuścić do stołu braterstwa; ich rzekome „chrześcijaństwo” nie powinno znaleźć uznania.

Jednakże pytanie, które musimy sobie postawić, nie dotyczy dowodu na zmartwychwstanie, ale raczej jego znaczenia. Jaką rolę zmartwychwstanie Jezusa odegrało w Bożym planie zbawienia?

Mówiąc najprościej, zmartwychwstanie zgładziło skutki upadku pierwszych ludzi (grzech, cierpienie i śmierć). Jednak nie samo tylko zmartwychwstanie, gdyż na to zdarzenie składa się również to, co do niego doprowadziło: zarówno posłuszeństwo Jezusa woli Ojca (czasem zwane „czynnym” posłuszeństwem), jak i Jego posłuszeństwo aż do śmierci („bierne posłuszeństwo”). W pierwszym przypadku rola Jezusa jako drugiego Adama jest wyraźnie widoczna. Mesjasz posłany przez Boga zgładził grzech nieposłuszeństwa Adama przez swoje doskonałe posłuszeństwo przymierzu, którego Izrael nie potrafił dotrzymać.

Gdy Adam sprzeciwił się boskiemu nakazowi, Bóg posłał Abrahama i naród Izraela, aby dać początek światłu Dobrej Nowiny o zbawieniu (zob. Iz 41, 8-9; Iz 49, 3-6). Kiedy ten plan się nie powiódł, Jezus przyszedł na ziemię jako przedstawiciel Izraela; mógł to uczynić, ponieważ został posłany jako Chrystus („namaszczony”). W Izraelu namaszczony, czyli król, był zarówno przedstawicielem narodu wobec Boga, jak i wybranym przedstawicielem Boga wobec narodu (np. 2 Sam 19, 43, 2 Sam 20, 1). Dlatego też, tak jak Izrael (zob. Iż 63: 16), król był synem Boga: „Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem” (2 Sam 7, 14; także Ps 2, 6-7). Oczywiście, królowi Izraela nie oddawano boskiej czci jak faraonom w Egipcie (w przeciwieństwie do Jezusa, który jest Bogiem-człowiekiem). Dla Jezusa bycie Chrystusem oznaczało tak ścisłe utożsamienie się ze swoim ludem, że cokolwiek można by powiedzieć o Nim, można by – przynajmniej co do zasady – powiedzieć i o Jego ludzie.

Dla chrześcijan (zarówno Żydów, jak i pogan; zob. Rz 9, 4-8) oznacza to, że uczestniczą oni w Boskim przymierzu, stawszy się przez wiarę dziedzicami Jego obietnic, wypełniając Jego wolę i zamiar, dlatego że Jezus wypełnił je jako pierwszy. Św. Paweł Apostoł nie miał nic innego na myśli, gdy pisał, że otrzymaliśmy „chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa” (zob. Rz 6, 1-14). Wreszcie, darem wypływającym z doskonałej wierności Jezusa jest dar życia („ostatni Adam [stał się] duchem ożywiającym” (1 Kor 15, 45)), co prowadzi nas znów do tego, co św. Paweł opisał jako „czyn sprawiedliwy [sprowadzający] na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie” (Rz 5, 18).

To w posłuszeństwie Jezusa aż do śmierci kontrast pomiędzy pierwszym a drugim Adamem jest najbardziej widoczny. „Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski” (Rz 5, 15). To prawda, dar łaski jest o wiele większy; obfita łaska Boża całkowicie przysłania przestępstwo Adama. Ale w jaki sposób łaska miałaby do nas przyjść? Jak wspomniano wcześniej, Bóg nakazał Izraelowi życie w przymierzu z Nim jako środek przeciwstawienia się przekleństwu grzechu Adama. Jednak w tym temacie Apostoł powiedział: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7, 19). Innymi słowy, „dobro” przestrzegania Prawa zawsze ustępowało „złu” łamania Prawa dopóty, dopóki Adam pozostawał przedstawicielem Izraela. Dlatego przymierze zostało złamane. Wciąż jednak nadejście Sługi było niezbędne, jeżeli grzech miał zostać pokonany, a stary Adamowy człowiek odkupiony (zob. Iz 53, 11). Któż nas wyzwolił z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? Odpowiedź? „Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!” (Rz 7, 25). Jezus przyszedł i do końca wypełnił wolę Bożą, aż do oddania życia. W ten sposób odwrócił niewierność Adama, po swoim zmartwychwstaniu dając początek nowej rodzinie Bożej, noszącej Jego znamię, i skierował upadły, zepsuty świat na ścieżkę odnowienia (zob. Rz 8, 21-22).

Dlatego też, jednym z najistotniejszych dla nas skutków tego zdarzenia jest to, że otrzymawszy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, mamy udział w Jego zwycięstwie i chwale (Rz 6:1 i nast.). Doskonałe posłuszeństwo Jezusa (aż do zmartwychwstania) zgładziło nie tylko grzech, ale i śmierć, ponieważ żądło śmierci pochodzi od grzechu. Pozbawiona swej mocy śmierć nie była w stanie utrzymać Go w grobie. Jednocześnie otrzymaliśmy gwarancję, że ci, którzy raz umrą zjednoczeni z Chrystusem, nie podlegają już śmierci. Innymi słowy, zmartwychwstanie Chrystusa, który zmartwychwstał jako „pierwszy spośród tych, co pomarli”, poprzedza przyszłe powszechne zmartwychwstanie (zob. 1 Kor 1 15, 12-33; 51-57). W ten sposób odkupiony chrześcijanin uczestniczy w chwale Chrystusa, pojednany z Bogiem i Jego Prawem, usprawiedliwiony przed Świętym Sędzią.

Trzeciego dnia w poranek Wielkanocny ujrzano świt nowego dnia. Nie był to jednak nowy dzień podobny do innych dni, które go poprzedzały; był to dzień niosący ze sobą przyszłość, na którą wskazywał. Na myśl przychodzi stara analogia wojenna: ogłoszono zwycięstwo, wojna zbliża się ku końcowi, jednak wiadomość nie dotarła jeszcze do grzechu i śmierci, dlatego wciąż z nimi walczymy. Ale nie należy się ich bać; już nie jesteśmy ich niewolnikami. Zwycięzca, Jezus, złamał jarzmo grzechu i śmierci, które położono na Jego barkach. Historia pustego grobu Jezusa nie tylko potwierdza nadzieję, którą żyjemy, ale oferuje także nowe życie po zmartwychwstaniu każdemu człowiekowi zakorzenionemu w Chrystusie. Chociaż niepewności i chaos tego świata bywają trudne do zniesienia, nie mogą być przyczyną rozpaczy. Nie ma na to miejsca w życiu człowieka, który wierzy w Boże zwycięstwo odniesione przez Jezusa Chrystusa. Nawet jeśli w obliczu żałoby i empatii po wielkiej tragedii wydaje się to trudne, powinniśmy dziękować Bogu w świetle obietnicy: nowe stworzenie, niebo na ziemi. Dlatego też w każdy Dzień Pański wyznajemy wiarę słowami: „Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci”. Nadejdzie dzień, gdy chwasty zostaną wyrwane, a w ich miejsce zostanie zasadzona winorośl, zapanuje sprawiedliwość, a ci, którzy niegdyś byli grzesznikami, zmartwychwstaną i w pokorze wieść będą doskonałe życie przed obliczem Wszechmogącego.