Najmniejszy z apostołów
Z Gospel Translations Polish
(Utworzył nową stronę „{{info|Least of the Apostles}}<br> Istnieje około dwudziestu sześciu różnych chrześcijańskich cech charakteru, jakich w Nowym Testamencie naucza się w formie p...”)
Aktualna wersja na dzień 20:18, 18 paź 2018
Autor: Jerry Bridges
Temat: Postacie biblijne
Część serii A Pastor's Perspective
Tłumacz Karol Kawczyński
Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).
Istnieje około dwudziestu sześciu różnych chrześcijańskich cech charakteru, jakich w Nowym Testamencie naucza się w formie przykazania lub poprzez przykład. Trzech spośród nich – zaufania Bogu (w przeciwieństwie do lęku lub strachu), miłości i pokory – naucza się częściej niż wszystkich pozostałych razem wziętych. Ponieważ niektóre z pozostałych cech, takie jak współczucie, dobroć, łagodność i cierpliwość, wyrastają z miłości i pokory, możemy wiele dowiedzieć się o charakterze apostoła Pawła, ograniczając nasze studium do trzech powyższych cech.
Przyglądając się najpierw zaufaniu, jakie św. Paweł pokładał w Bogu, przypominamy sobie, że to on napisał dobrze znane słowa do Kościoła w Filippi: „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!” (Flp 4, 6). Nie ulega wątpliwości, że św. Paweł miał wiele okazji, aby praktykować to, co głosił, pośród trudów swojej apostolskiej posługi. W rzeczywistości św. Paweł napisał słowa z Listu do Filipian 4, 6, przebywając w więzieniu w Rzymie. Jednakże, jedna z sytuacji będąca doskonałym przykładem jego zaufania Bogu miała miejsce w samej Filippi na kilka lat przed napisaniem powyższych słów.
Na skutek głoszenia Ewangelii Paweł i Sylas zostali pobici i wtrąceni do więzienia (Dz 16, 16-40). W większości z nas taki zwrot akcji prawdopodobnie wywołałby duży lęk, ale nie w przypadku Pawła i Sylasa. Czytamy, że zamiast tego: „O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu” (Dz 16, 25a).
Nie wiemy nic na temat treści ich modlitw, ale ogólny wydźwięk narracji sugeruje, że dziękowali Bogu za to, że zostali uznani za godnych, aby cierpieć ze względu na Chrystusa, i prosili Go, aby ta sytuacja przyczyniła się do szerzenia Ewangelii. W pełni ufali Bogu.
Jak wyjaśnimy zaufanie Bogu i radość, jakie Paweł przejawiał nawet w więzieniu w Filippi i w Rzymie? Kilka lat wcześniej napisał do wierzących w Rzymie: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru” (Rz 8, 28). Święty Paweł miał absolutne przekonanie o panowaniu i dobroci Boga. Znał nauczanie Jezusa, że żaden z wróbli bez woli Boga nie spadnie na ziemię i że żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych (Mt 10, 29; Łk 12, 6). Uwierzył tym słowom głęboko w swoim sercu i w pełni im zaufał. Zaufanie, jakie św. Paweł pokładał w Bogu, było zakotwiczone w jego przekonaniu o mocy i dobroci Boga.
Teologia św. Pawła stanowiła także podstawę dla jego pokory. Swojego dorosłego życia nie rozpoczął jako pokorny uczeń Jezusa. Kiedy pierwszy raz słyszymy o Pawle w Dziejach Apostolskich, dowiadujemy się, że był dumnym fanatycznym faryzeuszem, który niszczył Kościół i wtrącał mężczyzn i kobiety do więzienia. Chociaż przyglądamy się charakterowi św. Pawła, nie możemy zignorować jego podstawowej osobowości, która oczywiście była mocna i silna. Nie zmieniło tego jego traumatyczne spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem na drodze do Damaszku. Wręcz przeciwnie, od razu zaczął odważnie głosić Jezusa w damasceńskiej synagodze. Lata później zdecydowanie rozstrzygnął problem moralny w Kościele korynckim i przeklął fałszywych nauczycieli w Galacji, którzy przeinaczali Ewangelię. Najwyraźniej Paweł nie utracił nic ze swojej mocnej i silnej osobowości, którą miał jako faryzeusz. Jednakże, mimo to jego życie jako apostoła było wyraźnie naznaczone pokorą zarówno wobec Boga, jak i innych ludzi.
Pokora św. Pawła jest najbardziej widoczna w jego samoocenie. Pisząc do Koryntian w 55 r., mówi o sobie: „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży” (1 Kor 15, 9). W Liście do Efezjan napisanym ok. 5 lat później nazywa siebie „najmniejszym ze wszystkich świętych” (Ef 3, 8). Pod koniec swojego życia uznał siebie za „pierwszego spośród grzeszników” (1 Tm 1, 15). Widzimy wyraźny postęp w jego samoświadomości – od dumnego zadufanego w sobie faryzeusza do pierwszego spośród grzeszników. Tylko człowiek prawdziwie pokorny mógłby opisać siebie takimi słowami.
Co sprawiło, że niegdyś dumny faryzeusz stał się pokornym apostołem Chrystusa? To Pawłowe zrozumienie łaski Bożej. Zrozumiał, że łaska Boża to coś więcej niż niezasłużona przychylność. Uważał, że nie tylko nie zasłużył na nagrodę, ale że zasłużył na karę. Wiedział, że gdyby nie Chrystus on sam w pełni zasługiwał na gniew Boga. Zamiast tego został głosicielem nowiny, którą kiedyś próbował zniszczyć. Dlatego właśnie, oceniwszy siebie jako najmniejszego z apostołów, wypowiedział słowa: „Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem” (1 Kor 15, 10). Dlatego właśnie powiedział: „Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska (…)” (Ef 3, 8). Widział w sobie doskonały przykład działania łaski Bożej, a jego teologia łaski stała się źródłem jego pokory.
A co z miłością w życiu Pawła? Wracając na chwilę do jego silnej i mocnej osobowości, czy widzimy, że została ona przemieniona przez miłość? Czy autor pięknego opisu miłości w 13 rozdziale 1 Listu do Koryntian przejawiał te cechy we własnym życiu? Pierwsze cztery listy, jakie napisał do różnych Kościołów, wskazują na to, że tak.
Do wiernych w Filipii Paweł skierował następujące słowa: „Albowiem Bóg jest mi świadkiem, jak gorąco tęsknię za wami wszystkimi [ożywiony] miłością Chrystusa Jezusa” (Flp 1, 8). Z kolei do Kościoła w Tesalonikach napisał: „(…) my jednak stanęliśmy pośród was pełni skromności, jak matka troskliwie opiekująca się swoimi dziećmi” (1 Tes 2, 7). W osobie św. Pawła dostrzegamy cudowny paradoks – silna osobowość idąca w parze z „łagodniejszymi” cechami czułości i delikatności.
Oczywiście, Kościoły w Filipii i Tesalonice należały do „lepszych” Kościołów św. Pawła. Możemy powiedzieć, że łatwo mu było kochać tych, którzy kochali jego. Ale co z chwiejnymi Kościołami w Koryncie i Galacji, które przysparzały mu tyle zmartwień? Czy im również okazywał swą miłość? Niewątpliwie, w swoich listach św. Paweł zwraca się do obu Kościołów w ostrych słowach. Do Koryntian napisał: „Pisałem bowiem do was będąc w wielkiej rozterce i ucisku serca, wśród wielu łez, nie po to, aby was zasmucić, lecz żebyście wiedzieli, jak tym bardziej was miłuję” (2 Kor 2, 4). Z kolei do Galatów napisał: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Gal 4, 19). Za twardymi słowami św. Pawła stała głęboka miłość do tych ludzi oraz cierpienie jego serca. Dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że była to „twarda miłość”, czyli miłość, która charakteryzuje się surowym traktowaniem kochanej osoby dla jej dobra. Jednak prawda jest taka, że twarda miłość kosztuje najwięcej ze wszystkich.
Co było korzeniem głębokiej miłości Pawła wobec Kościołów? Wyrosła ona z dogłębnego zrozumienia miłości Boga wobec niego samego. Paweł był na tyle świadomy miłości, jaką ukochał go Chrystus, że był w pewnym sensie zmuszony, by żyć dla Chrystusa i kochać tak, jak kochał Chrystus. Paweł kochał Koryntian i Galatów, ponieważ Chrystus kochał jego. Widzimy więc po raz kolejny, że charakter wyrasta z głoszonej teologii. Ponieważ teologia św. Pawła była głęboko zakorzeniona w miłości Chrystusa, znalazła odzwierciedlenie w jego charakterze i uzdolniła go do kochania innych tak, jak Chrystus ukochał jego.