Czy Bóg jest dla ludzi czy dla siebie samego?

Z Gospel Translations Polish

Powiązane materiały
Więcej Autor: John Piper
Indeks autorów
Więcej Temat: Chwała Boga
Indeks tematyczny
O tym materiale
English: Is God for Us or for Himself?

© Desiring God

Podziel się tym
Nasza misja
Ten materiał został opublikowany przez Gospel Translations, organizację pełniącą posługę duszpasterską online, której misją jest bezpłatne udostępnianie książek i artykułów z tematyki gospel w każdym kraju i języku

Dowiedz się więcej (English).
Jak możesz pomóc
Jeżeli znasz dobrze język angielski, możesz nam pomóc jako tłumacz

Dowiedz się więcej (English).

Autor: John Piper Temat: Chwała Boga

Tłumacz Agnieszka Dziemba-Birdsey

Review Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).



Parę lat temu uczestniczyłem w kampanii Billego Grahama w Anaheim, w Kalifornii, w czasie której obecnych musiało około 50,000 osób. Siedziałem z lewej strony trybun, skąd miałem widok na ogromny tłum zebrany na boisku, a kiedy zaczęliśmy śpiewać ‘Jak wielki jesteś’ z trudem byłem w stanie wydobyć z siebie dźwięk - nigdy nie słyszałem niczego podobnego. Pięćdziesiąt tysięcy głosów śpiewających na chwałę Boga! Byłem tak oszołomiony, że moment ten pozostał w mojej pamięci na zawsze. Nic nigdy nie wydało mi się bardziej słuszne, bardziej piękne czy bardziej radosne niż 50,000 ludzi śpiewających z głębi serc do Boga.

Naprawdę wierzę, że tej nocy ujrzałem kawałek Nieba. Apokalipsa Św. Jana 5:11-13 opisuje Niebo w taki sposób:

I ujrzałem, i usłyszałem glos wielu aniołów dookoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: „Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo”.

A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemia, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: „Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków"1.

Ta wizja Nieba to wizja niezliczonej ilości stworzeń wychwalających z całej mocy Ojca i Syna, bo Ci, którzy posmakowali chwały Baranka Bożego nie oddali by jej za nic na świecie.

Bóg chce by go wielbić

Baranek Boży i Bóg Ojciec są godni tego, by wygłaszać ich chwałę, a my tą chwałę będziemy wygłaszać. Większość wierzących nie ma problemu z tym stwierdzeniem, ale przez ostatnie dwa tygodnie czytaliśmy w Piśmie Świętym o tym, że Bóg nie tylko zawsze jest godny naszego uwielbienia, ale również, że to uwielbienie jest celem jego działań. Bóg nie tylko oczekuje ze będzie wielbiony za swoją potęgę, sprawiedliwość i miłosierdzie, lecz również sam pokazuje nam, że chce, aby Jego imię było wywyższane na ziemia, a jego chwała wyrażana wśród ludzi. Wszystko, co robi motywowane jest chęcią bycia wielbionym. W Księdze Izajasza 48:11 czytamy:

Przez wgląd na Mnie, na Mnie samego, tak postępuję, bo czyż mogę być znieważony? Chwały mojej nie oddam innemu .

Księga Jeremiasza 13:11 przedstawia to w ten sposób:

Albowiem tak przylega pas do bioder mężczyzny tak przygarnąłem do siebie cały dom Izraela i cały dom Judy – wyrocznia Pana – by były dla Mnie narodem, moją sławą, moim zaszczytem i moją dumą .

Dla Boga uwielbienie, które otrzymuje od ludzi jest bardzo ważne.

I nie należy myśleć, że to jest zachowanie ewidentne tylko w Starym Testamencie, wystarczy bowiem spojrzeć na dzisiejszy poranny tekst, który pochodzi z Listu do Efezjan 1. Co za wspaniała księga! Ma ona zdania, które sięgają nie tylko 11 wersów długości, ale też samych Niebios. Powtarzana trzykrotnie w wersach 6,12 i 14 fraza objaśnia nam co Święty Piotr uważa za cel Boga w wybawianiu nas od grzechów. Należy zwrócić uwagę na wersy 5 i 6:

Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski.

Następnie wers 12:

Po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu – my, którzyśmy już przedtem nadzieje złożyli w Chrystusie.

Oraz wers 14:

On (Duch Święty, przyp. tłum.) jest zadatkiem naszego dziedzictwa w oczekiwaniu na odkupienie, które nas uczyni własnością [Boga], ku chwale Jego majestatu.

Od zarania dziejów celem Boga zawsze było, jest i będzie uwielbienie dla Niego, w szczególności za łaskę, jaką nas obdarza.

To, że Bóg jest godny uwielbienia, że powinniśmy go wielbić, to, że będziemy go wielbić jest oczywiste i jako Chrześcijanie chętnie się do tego stosujemy. Jednocześnie nieczęsto słyszymy o tym, że wychwalanie Pana to nie tylko rezultat, lecz również cel Jego działań. Panuje On nad światem byśmy go podziwiali, zachwycali Jego wspaniałością, wywyższali i wychwalali. Św. Paweł mówi w Drugim Liście do Tesaloniczan 1:9 „On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami”. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że ludzie niechętnie uznają tą prawdę. Zgadzają się na uwielbianie Boga, ale niechętnie przystają na to, że On się tego uwielbienia domaga. Czyż Jezus sam nie powiedział, że „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”? A jednoczenie, w Piśmie Świętym czytamy, że celem Boga jest być wywyższonym w oczach ludzi.

Moim celem jest pokazanie, że to, że Bóg chce być przez nas wielbiony i wychwalany jest kompletnie dopuszczalne i bez jakiejkolwiek winy, oraz że jest to wyraz miłości a nie typowo ludzkiej egzaltacji. Wtedy też razem zrozumiemy tą prawdę i razem będziemy wychwalać Boga.

Dwa powody, dla których zmagamy się z problem egocentryzmu Boga

Istnieją dwa główne powody, dla których możemy się zmagać z konceptem Bożego egocentryzmu. Po pierwsze, my sami nie lubimy, gdy inni ludzie zachowują się w podobny sposób; a po drugie, Pismo Święte samo uczy nas, że żadna osoba nie powinna domagać się samouwielbienia. Dlatego też to, że ludzie nie zgadzają się z domniemanym egocentryzmem Boga, wynika po części z naszych własnych codziennych doświadczeń, a po części też z tego, co znajdujemy w Piśmie Świętym.

Nie da się ukryć, że nie lubimy ludzi, którzy wydają się zachwyceni swoim wyglądem, możliwościami czy umiejętnościami. Nie lubimy naukowców, którzy chwalą się swoją specjalistyczną wiedzą i recytują listy swoich publikacji i wykładów. Nie lubimy biznesmenów, którzy opowiadają o tym jak świetnie zainwestowali swoje ogromne pieniądze, i o tym jak udało im się pozostać na szczycie. Nie lubimy dzieci, które starają się pokazać, że są zawsze najlepsze. I – jeżeli nie jest to nasz styl – nie lubimy kobiet i mężczyzn, którzy zamiast ubierać się w sposób funkcjonalny czy prosty preferują styl przyciągający uwagę i demonstrujący najnowszą modę.

Dlaczego tego nie lubimy? Myślę, że to dlatego że te osoby nie zachowują się w sposób szczery. Są one tym, co Ayn Rand nazywa ‘z drugiej ręki’. Nie czerpią radości z osiągania tego co jest dla nich ważne samo w sobie. Zamiast tego, czerpią radość ‘z drugiej ręki’, czyli z pochwały i komplementów innych osób. Nie lubimy takich ludzi, natomiast podziwiamy tych, którzy mają poczucie własnej wartości wystarczające do tego, by nie odczuwać potrzeby rekompensowania swoich niedoskonałości poprzez skolekcjonowanie tylu komplementów, ile jest to tylko możliwe.

Wydaje się zatem logiczne to, że wszelkie nauki przedstawiające Boga jako kogoś w kategorii ‘z drugiej ręki’ spowodują ze Chrześcijanie staną się podejrzliwi. A stwierdzenie, że Bóg domaga się uwielbienia, chce być podziwiany i robi wszystko dla swojego imienia wydaje się słusznie lokować go w tej kategorii. Ale czy tak powinno być? Jedno wiemy na pewno: Bóg nie jest slaby i nie ma żadnych niedoskonałości: „Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego [jest] wszystko.” (List do Rzymian 11:36 ). On był zawsze i wszystko co istnieje zawdzięcza Jemu swoje istnienie, a więc nie może być dodane do Niego nic, co już z Niego nie powstało. On jest wszechmocnym Bogiem, a nie stworzeniem. Dlatego też dążenie Boga do tego, by człowiek go uwielbiał i wychwalał nie wynika z tego, że ma on jakieś niedoskonałości, które chce ukryć i zrekompensować. Pozornie może się wydawać, że należy on do kategorii ‘z drugiej ręki’, ale jest błędem tak uważać i powierzchowne podobieństwo musi być wytłumaczone w jakiś inny sposób. Musi istnieć inny motyw.

Z mojego doświadczenia mogę również powiedzieć, że istnieje inny powód, dla którego nie lubimy tych, którzy oczekują naszego uwielbienia. Nie jest to tylko dlatego, że wydają się nam oni sztuczni, usiłujący ukryć swoje wady i słabości, ale również to, że nie potrafią oni okazać miłości. Tak bardzo przejmują się oni swoim własnym wizerunkiem, że nie obchodzi ich zbytnio to, co dzieje się z innymi ludźmi. Ta obserwacja prowadzi nas do biblijnej przyczyny tego, dlaczego wydaje się obraźliwe to, że Bóg oczekuje uwielbienia dla samego siebie. Pierwszy List do Koryntian 13:5 mówi: „Miłość nie szuka swego”. Może wydawać się, że jesteśmy w kropce, ponieważ jeśli prawdą jest, jak Pismo Święte nas uczy, że celem Boga jest bycie wielbionym i wychwalanym, w jaki sposób może być on również źródłem miłości? Przecież „miłość nie szuka swego”. Przez trzy tygodnie analizowaliśmy słowa z Pisma Świętego, które tłumaczą nam, że Bóg istnieje dla siebie samego. „Przez wzgląd na Mnie, na Mnie samego tak, tak postępuję, bo czyż mogę być znieważony?” (Księga Izajasza 48:11 ). Ale przecież jeśli Bóg jest Bogiem miłości, musi istnieć również dla nas. A zatem, czy Bóg istnieje dla siebie samego czy też dla nas?

Miłość Boga, który chce by Go uwielbiać, jest nieskończona

Odpowiedź, do której chcę was przekonać, jest następująca: ponieważ Bóg jest wyjątkowy jako najwspanialsze ze wszystkich istnień i kompletnie samo wystarczalny, musi On istnieć dla siebie samego po to by istnieć też dla nas. Jeśli przestałby On oczekiwać od nas uwielbienia, to my dużo byśmy na tym stracili. Jego oczekiwanie uwielbienia i cel, którym jest zaspokojenie pragnień Jego wiernych jest tym samym i jeden nie może istnieć bez drugiego. Myślę, że stanie się to jasne, jeśli zadamy następujące pytanie:

Czym jest miłość do ludzi z punktu widzenia Bożej nieskończonej mocy i mądrości? Albo: co mógłby nam dać Bóg, by najbardziej pokazać swoja miłość dla nas? Istnieje tylko jedna odpowiedz: samego siebie. Jeżeli Bóg ofiarował nam najlepsze, co możemy otrzymać, czyli miłość idealną, to musi On również oferować samego siebie.

Dokładnie dlatego też Bóg zesłał nam swojego Syna. W Liście do Efezjan 2:18 czytamy, że Chrystus przyszedł na świat, bo „przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca”. Natomiast w Pierwszym Liście Świętego Piotra Apostoła 3:18 jest napisane, że „Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić” . Bóg stworzył plan odkupienia przez miłość, aby ludzie wrócili do niego, ponieważ jak pisze w Psalmie 16:11 „Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy. ” Bóg chce nam dać to, co najlepsze – nie prestiż, bogactwo, czy nawet zdrowie w życiu na ziemi, ale prawdziwe zrozumienie i braterstwo z samym sobą.

Stajemy teraz na skraju czegoś do dla mnie stało się ogromnym odkryciem i, jak mi się wydaje, rozwiązaniem naszego problemu. Aby okazać nam swa absolutną miłość, Bóg obdarza nas tym co dla nas najlepsze – samym sobą. A co robimy, gdy dostajemy coś wspaniałego, coś co bardzo lubimy? Chwalimy to. Chwalimy przecież noworodki, które rodzą się perfekcyjne „Popatrz na ta śliczną, okrągłą główkę; te włoski; a jego rączki, czyż nie są duże!” Zachwycamy się twarzą ukochanej osoby po długiej nieobecności: „Twoje oczy są jak niebo; twoje włosy jak jedwab; jesteś dla mnie przepiękna”. Cieszymy się z wielkiego szlema pod koniec dziewiątej rundy, w momencie, kiedy przegrywamy już o trzy przebiegi. Chwalimy drzewa wzdłuż St Croix podczas jesiennej przejażdżki łódką.

Moje ogromne odkrycie, którego dokonałem przy pomocy C S Lewisa, to nie tylko to, że chwalimy to co bardzo nam się podoba, ale też, że pochwała sama w sobie jest kulminacją radości. Nie jest czymś, co przychodzi po fakcie, ale stanowi część samego aktu. C S Lewis w następujący sposób przedstawia swoje spostrzeżenia w książce o Psalmach:

Ale najważniejszy fakt dotyczący pochwały – pochwały Boga lub pochwały ogólnie – umknął mi. Myślałem o pochwale jako o komplemencie, aprobacie, oddawaniu honoru. Nigdy nie zastanowiłem się nad tym, że wszelka radość spontanicznie przemienia się w uwielbienie, chyba że (choć czasami pomimo tego) nieśmiałość czy strach przed zanudzeniem innych świadomie ją ogranicza. Cały świat rozbrzmiewa uwielbieniem – kochankowie wielbią swoje kochanki, czytelnicy swoich ulubionych poetów, piechurzy chwalą piękną okolice, gracze chwalą swoja ulubiona grę – pochwałą pogody, wina, dań, aktorów, koni, szkół, krajów, postaci historycznych, dzieci, kwiatów, gór, rzadkich znaczków, rzadkich chrabąszczy, czasem nawet polityków i naukowców. Jak dla mnie, trudność z wielbieniem Boga polega na tym, że zaprzecza się nam w sposób absurdalny – bo dotyczy to najwyższej Wartości - tego, co uwielbiamy robić, co w zasadzie robimy w stosunku do wszystkiego innego co cenimy.

Myślę, że uwielbiamy chwalić to co nam się podoba, bo pochwała ta nie tylko wyraża naszą radość, ale również ją uzupełnia; jest jej kulminacją. Kochankowie nie wyrażają wzajemnego uwielbienia dlatego, że odczuwają potrzebę komplementów, lecz dlatego, że ich zachwyt nie byłby bez tego kompletny. (Reflections on the Psalms, strony 93-95)

I tu znajduje się sedno sprawy – wyrażamy chwałę tego, co lubimy, ponieważ w przeciwnym razie nasze uwielbienie byłoby niekompletne. Jeśli nie pozwolono by nam mówić o tym, co cenimy, kochamy i podziwiamy nasza radość nie byłaby zupełna. Dlatego też, jeśli Bóg naprawdę nas kocha, jeśli chce nam ofiarować wszystko co najlepsze i wypełnić nas radością, musimy wyrażać dla niego nasze uwielbienie. Nie dlatego, że potrzebuje on by wesprzeć go w jakiejś słabości, czy zrekompensować jakieś braki, lecz dlatego, że nas kocha i chce, żeby nasza radość była pełna. A jest to jedynie możliwe w poznaniu i uwielbianiu Boga, który jest najpiękniejszą ze wszystkich istot.

Bóg to jedyne Istnienie w całym wszechświecie, dla którego zabieganie o pochwałę i uwielbienie jest najwyższym wyznaniem miłości. Dla niego wywyższenie się jest największą wartością. Kiedy wszystko, co robi jest „ku chwale sławy jego”, jak pisze w Pierwszym Liście do Efezjan, zachowuje on dla nas i ofiarowuje nam jedyną rzecz na całym świecie która może zapewnić nam satysfakcje. Bóg jest dla nas, dlatego też zawsze był, jest i zawsze będzie dla samego siebie. Chwała Panu! Niech wszystko co oddycha wielbi Boga.


1Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, Wydawnictwo Pallottinum, 1980;