Czy rozmyślasz o końcu swego żywota?

Z Gospel Translations Polish

Powiązane materiały
Więcej Autor: Francis Chan
Indeks autorów
Więcej Temat: Śmierć i umieranie
Indeks tematyczny
O tym materiale
English: Do You Think About Your Death?

© Desiring God

Podziel się tym
Nasza misja
Ten materiał został opublikowany przez Gospel Translations, organizację pełniącą posługę duszpasterską online, której misją jest bezpłatne udostępnianie książek i artykułów z tematyki gospel w każdym kraju i języku

Dowiedz się więcej (English).
Jak możesz pomóc
Jeżeli znasz dobrze język angielski, możesz nam pomóc jako tłumacz

Dowiedz się więcej (English).

Autor: Francis Chan Temat: Śmierć i umieranie

Tłumacz Natalia Rutkowska

Review Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).


Wczoraj odwiedziłem pewnego mężczyznę na łożu śmierci. Opuściłem mury jego domu przybity.

Ów mężczyzna nie starał się nawet nawiązać relacji z Jezusem, nie wspominając o lekceważącym stosunku wobec Ewangelii. Mimo to, nie lękał się śmierci. Wszakże, jego jednym pragnieniem było ulżyć swym cierpieniom i usnąć snem wieczystym bez bólu. Nie byłem w stanie tego pojąć. Brak lęku przed śmiercią? Jak to możliwe?

W wieku ośmiu lat pierwszy raz ujrzałem nieboszczyka. Byłem zdruzgotany. To właśnie ciało mej macochy spoczywało w trumnie. Poniekąd to właśnie ją zapamiętałem jako moją matkę, z racji, iż prawdziwa rodzicielka zmarła wydając mnie na świat. Niemniej jednak, widok jej martwego ciała wzbudził we mnie trwogę. Tak jak wzbudzała we mnie myśl o śmierci.

Widok mego ojca w trumnie cztery lata później napawał mnie strachem w jednakowy sposób, otrzeźwiając mój umysł.

Czterdzieści lat później niezmiennie niepokoję się podczas ceremonii pogrzebowej. Za każdym razem kiedy obejmuję wzrokiem nieboszczyka, nieubłaganie nachodzi mnie myśl, Ja też tak kiedyś skończę. Wtedy również nachodzi mnie fala nieprzyjemnych wyobrażeń związanych ze śmiercią.

Mądrość głowi się nad śmiercią

Pojmuję fakt, iż Chrześcijanie winni nie bać się śmierci. Sam Jezus odszedł z tego świata i zmartwychwstał, przeto śmierć utraciła swój „oścień” (1 Kor 15, 55-56). Mimo tego, iż strach ustępuje, nie oznacza to, iż pozostajemy obojętni. Po wielekroć, śmierć otwiera nam oczy na wagę sytuacji. Bo czy czasem nie doświadczasz przedziwnego, wręcz niepokojącego uczucia na myśl o własnym odejściu?

Tylko niektórzy z nas rozważą kwestię jakże obcą dla nas wszystkich, mianowicie odłączenie duszy od ciała. Jesteśmy zatem niezdolni, aby pojąć tą kwestię całkowicie. Naszym kolejnym utrapieniem jest wyobrażenie pośmiertne, otóż to co ujrzymy oraz doświadczymy przenosząc się do boskiej chwały. Jak zareagujemy na spotkanie z istotą boską czy samym Stwórcą?

Ciężkim jest rozmyślać o śmierci, jednakże tylko mędrzec zagłębi się w rozważaniu o życiu pośmiertnym.

Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca (Psalm 90, 12).

Czy jesteś w stanie sięgnąć pamięcią do czasów odmawiania owej modlitwy? Mędrzec kontempluje śmierć nieustannie, podczas gdy głupiec lekceważy ją. Nienawistnik oddali nas od koncepcji śmierci, tym samym winniśmy stale mieć na względzie ulotność życia.

W nadchodzącym tygodniu, jeden z mych przyjaciół udaje się do sądu. Możliwym jest, iż zostanie skazany na wiele lat odsiadywania kary. Jego trwoga zatem nie powinna zaskakiwać nikogo. Mimo tego, iż będzie się starał wieść normalny żywot, jego umysł będzie przejęty ostateczną decyzją sądu.

Zatem, czy my również nie powinniśmy obawiać się Dnia Ostatecznego? Nadchodzącego spotkania z samym Panem Bogiem? Tak jak Biblia powiada, tak i my staniemy przed Sędzią, którego zwą „ogniem pochłaniającym” (List do Hebrajczyków 12, 29). Niewiarygodnym jest to, iż niektórzy nigdy nie poświęcą chwili, by rozważyć tą kwestię.

Lekceważenie śmierci prowadzi do ignorancji

Mogę sobie jedynie wyobrazić reakcję każdego z nas na myśl o śmierci. Niewątpliwie jest to pierwszy raz, który faktycznie zachęcił Cię do rozmyślań o kresie życia i boskim sądzie. Społeczeństwo zadaje sobie wiele trudu, by zataić jakże nieunikniony los jaki gotuje nam śmierć. Można nazwać to natarczywością czy wręcz nietaktem, prosząc kogoś, aby sam rozmyślał o swoim odejściu, gdyż z wzrostem wagi sytuacji, temat i tak zostanie zepchnięty na bok. Lecz czy tak faktycznie powinno być?

Lepiej iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego człowieka i człowiek żyjący bierze to sobie do serca (Księga Koheleta 7,2).

Zatem czy lepiej jest udać się na ceremonię pogrzebową niż na prywatkę? Sam fakt, iż bez wątpienia nigdy nie usłyszysz takiego zapytania, ukazuje jak daleko jest nasze społeczeństwo od mądrości biblijnych.

Doświadczyłem wielu uroczystości żałobnych. Nie jest mi zatem obce stwierdzić, iż tłumy wiernych z łatwością ulegają pokusie odurzenia się alkoholem niezwłocznie po ceremonii. Bez wątpienia, stanowi to pewnego rodzaju otuchę dla każdego z nich, formę przetrawienia wagi sytuacji.

Niemniej jednak, nie dla każdego formą zapomnienia jest zatopienie smutków w alkoholu, dla innych stanowi to praca czy wyjście do kina, dla innych z kolei jest to tuszowanie smutków panicznym śmiechem, niekończącymi się rozmowami, wymienianiem się wiadomościami tekstowymi czy zanurzaniem się po uszy w mediach społecznościowych. Człowiek jest zdolny do wszystkiego, by uniknąć rozmyślania o rzeczach kluczowych. Nieubłaganie zmierza się z rzeczywistością, której nie jest w stanie zaakceptować, stale poszukuje alternatyw, gdy prawdę ma u swych stóp.

Biblia ukazuje nam, iż lekceważenie śmierci prowadzi do odwiecznej ignorancji.

Serce mędrców jest w domu żałoby, a serce głupców w domu wesela (Koh 7,4).

Zatem, mędrzec z łatwością nie puści w niepamięć procesji żałobnej, a wręcz przeciwnie nieubłaganie pogrąży się w żałobie. Z kolei, głupiec będzie wyczekiwać okazji na wygłupy, nie zważając na szkody jakich doświadcza jego dusza. Głupcy zawsze kroczą prostymi ścieżkami.

To co ważne, nie zawsze przychodzi łatwo. Dlatego rozmyślanie o śmierci wymaga żmudnej pracy, w przeciwieństwie do oglądania ekranizacji filmowej. Mędrzec poświęci wymagany czas, aby skupić się na kwestiach kluczowych, gdyż wysiłek włożony w żałobę wzmacnia naszą mądrość życiową i buduje roztropność oraz dobroć w naszych serach.

Trwanie w domu żałobnym

Uczęszczając do seminarium duchownego, pojąłem, iż „serce” stanowi ośrodek centralny naszych ciał, swego rodzaju decydent. Dlatego istota ludzka podejmuje rezolutniejsze decyzje otwierając swe skruszone serce w domu żałobnym. Mam w zwyczaju podejmować przemyślane decyzje na ceremonii pogrzebowej, a te nieroztropne w jadłodajni. Rozstrzygnąłem wiele kwestii finansowych, będąc toczonym przymierającymi głodem dziećmi, niefortunnie też zbłądziłem doznając przepychu. Zatem, pamiętajmy o modlitwach żałobnych w domu Pańskim, aby uniknąć błędnych decyzji życiowych.

Jakkolwiek jest to trudne, winniśmy być świadomi kresu życia, a decyzje których się podejmiemy, winne być ustanowione w zgodzie z naszą godziną śmierci. Zatem, racz dziś przysiąść na raptem dziesięć minut w samotności, aby skupić się na swym ostatecznym dniu. Wyobraź sobie jak stajesz przed samym Stwórcą, tym „który zamieszkuje światłość niedostępną” (1 Tm 6, 16).

Lecz nie zatrzymuj się, a wykorzystaj ten czas, aby skupić się na kluczowych, życiowych decyzjach. Niepodważalnie, Twe serce wskaże Ci odpowiednią drogę, mianowicie gdzie osiąść i jak rozumnie wieść swój żywot.