Jezus rozumie samotność

Z Gospel Translations Polish

Powiązane materiały
Więcej Autor: Jon Bloom
Indeks autorów
Więcej Temat: Nadzieja
Indeks tematyczny
O tym materiale
English: Jesus Understands Loneliness

© Desiring God

Podziel się tym
Nasza misja
Ten materiał został opublikowany przez Gospel Translations, organizację pełniącą posługę duszpasterską online, której misją jest bezpłatne udostępnianie książek i artykułów z tematyki gospel w każdym kraju i języku

Dowiedz się więcej (English).
Jak możesz pomóc
Jeżeli znasz dobrze język angielski, możesz nam pomóc jako tłumacz

Dowiedz się więcej (English).

Autor: Jon Bloom Temat: Nadzieja

Tłumacz Karol Kawczyński

Review Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).



„Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem (…)” (Księga Izajasza 53, 3a)

Czasami czujemy się samotni na tym świecie. Jezus rozumie to uczucie. W czysto ludzkim rozumieniu był osamotniony.

Wyobraźmy sobie jak wyglądało życie Jezusa na ziemi. Był bez grzechu (List do Hebrajczyków 4, 15). Mogłoby się wydawać, że to dość przyjemna sprawa. Nie sądzę, aby tak było. Myślę, że to była udręka. Święty Piotr opisał doświadczenie grzesznego Lota w Sodomie jako codzienne umęczenie duszy „przeciwnymi Prawu czynami, które widział i o których słyszał” (2 List św. Piotra 2, 8). O ile trudniejsze musiało być doświadczenie bezgrzesznego Jezusa żyjącego w świecie pogrążonym w grzechu?

Wyobraźmy sobie, jak wyglądało Jego dzieciństwo. Musiał być odmieńcem górującym moralnie nad resztą, nie pasującym do żadnej grupy, nawet do własnej rodziny.

Nawet kochający rodzice nie rozumieli Go w pełni. Nie byli w stanie ochronić Go przed kąśliwymi uwagami i być może okrutnym wyśmiewaniem z Jego nieskazitelnej odmienności.

Zastanawiam się, jak zachowywało się Jego rodzeństwo. Bracia i siostry Jezusa (Ewangelia wg św. Mateusza 13, 55-56) w Jego towarzystwie musieli zyskiwać coraz większą samoświadomość, świadomość swoich własnych grzesznych motywów i zachowań, widząc, że Jezus nie przejawiał niczego takiego. Jakie urazy chowali? Nie panowała między nimi harmonia, ponieważ bracia Jezusa nie wierzyli w Niego (Ewangelia wg św. Jana 7, 5), być może aż do Jego zmartwychwstania (Dzieje Apostolskie 1, 14).

Jezus był bezgrzeszną osobą żyjącą z grzesznymi rodzicami, grzesznym rodzeństwem, grzesznymi dalszymi krewnymi i sąsiadami. Nikt na ziemi nie mógł się z Nim utożsamiać. Żaden człowiek nie mógł objąć Go ramieniem, kiedy płakał, i powiedzieć: „Wiem dobrze przez co przechodzisz”. Jego boleść i cierpienie (Księga Izajasza 53, 3) rozpoczęły się na długo przed Ogrodem Oliwnym.

Jednakże, samotność Jezusa osiągnęła swój punkt kulminacyjny w momencie, gdy dla nas stał się grzechem (2 List do Koryntian 5, 21) na krzyżu i został „opuszczony” przez Ojca (Ewangelia wg św. Mateusza 27, 46). Najpierw ludzi odrzucała Jego bezgrzeszność, a potem bycie grzechem. Jezus doświadczył największego odrzucenia i samotności.

Dlatego właśnie doskonale rozumie twoje odrzucenie i twoją samotność. Jest arcykapłanem, który potrafi współczuć naszym słabościom (List do Hebrajczyków 4, 15).

Ale Jezus nie tylko rozumie twoją samotność, On ją unicestwia. Ponieważ umarł za ciebie, nie jesteś już obcym ani przychodniem, ale współobywatelem świętych i domownikiem Boga (List do Efezjan 2, 19). Ponieważ Jezus został wyobcowany od Boga i ludzi, będziesz cieszył się pełnią przyjaźni z Bogiem i odkupionymi przez Niego ludźmi na wieki.

Dziecko Boże, twoja samotność przemija. Nadchodzi dzień kiedy poznasz tak, jak zostałeś poznany (1 List do Koryntian 13, 12). I wciąż będziesz mieć poczucie, że Jezus rozumie tę przemijającą samotność. Dlatego w każdej samotnej potrzebie „Przybliżmy się (…) z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili” (List do Hebrajczyków 4, 16).