Skoro Bóg Jest Suwerenny, Po Co Się Modlić? (część 5)

Z Gospel Translations Polish

Powiązane materiały
Więcej Autor: R.C. Sproul
Indeks autorów
Więcej Temat: Modlitwa
Indeks tematyczny
O tym materiale
English: If God Is Sovereign, Why Pray? (pt. 5)

© Ligonier Ministries

Podziel się tym
Nasza misja
Ten materiał został opublikowany przez Gospel Translations, organizację pełniącą posługę duszpasterską online, której misją jest bezpłatne udostępnianie książek i artykułów z tematyki gospel w każdym kraju i języku

Dowiedz się więcej (English).
Jak możesz pomóc
Jeżeli znasz dobrze język angielski, możesz nam pomóc jako tłumacz

Dowiedz się więcej (English).

Autor: R.C. Sproul Temat: Modlitwa
Rozdział 0 księgi Skoro Bóg Jest Suwerenny, Po Co Się Modlić? (część 5)

Tłumacz Justyna King

Review Możesz nam pomóc edytując to tłumaczenie, aby było ono jeszcze lepsze Dowiedz się więcej (English).


Zachowując Kontekst Obietnic

W tym miejscu czuję potrzebę wysunięcia przestrogi. W dzisiejszych czasach, wielu ludzi na nowo odkryło moc modlitwy - i jest to dobre. Nie ma bardziej porywającej rzeczy w życiu chrześcijanina niż konkretna modlitwa, wyrażająca pragnienie, przynosząca naszą petycję do Boga, na którą to otrzymana odpowiedź jest jasna i równie konkretna. Miło jest otrzymać to o co prosimy jednak dodatkową wartością jest pewność, która wynika z odpowiedzianej modlitwy, a mianowicie to, że Bóg nas słyszy i odpowiada. Niektórzy jednak biorą to bardzo ekstremalnie i wysuwają wniosek, że modlitwa jest czymś w rodzaju czarodziejskiej różdżki, że niby jeśli tylko modlimy się we właściwym tonie, we właściwym stylu, używając właściwych zwrotów, we właściwej postawie, Bóg jest zobowiązany nas wysłuchać. Idea stojąca za tą postawą wydaje się sugerować, że człowiek posiada zdolność wymuszenia na Wszechmocnym Bogu odpowiedzi zgodnej z tym czego tylko sobie zażyczy. Jednak Bóg nie jest niebiańskim gońcem hotelowym, który czeka na nasz dzwonek.

Możesz argumentować, że Biblia wydaje się nauczać, że Bóg jest chętny dać nam praktycznie wszystko o co poprosimy. Możesz słusznie zaobserwować, że Jesus sam powiedział „Proście a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone.” (Ewangelia Mateusza 7:7 UBG) Możesz również przywołać inne słowa Jezusa: „I wszystko o cokolwiek poprosicie w modlitwie, wierząc, otrzymacie.” (Ewangelia Mateusza 21:22 UBG) Albo możesz zacytować jeszcze inną wypowiedź: „Jeśli dwaj z was na ziemi będą zgodnie prosić o cokolwiek, otrzymają to od mego Ojca, który jest w niebie.” (Ewangelia Mateusza 18:19 UBG)

Musimy być bardzo ostrożni w obchodzeniu się z tymi wersetami, zabiegając o to aby przy interpretacji nie zagubić kontekstu. Tylko pomyśl – każdy chciałby być świadkiem uzdrowienia raka. Z pewnością, mógłbym znaleść kilkoro, którzy by zgodnie o to prosili, więc jeśli dwaj lub trzej z nas zgadzają się, że uzdrowienie raka byłoby dobre, to czy w takim razie Bóg jest zobowiązany spełnić tę prośbę?

Jezus jasno powiedział “Jeśli dwaj z was na ziemi będą zgodnie prosić o cokolwiek, otrzymają to od mego Ojca.” Jednak słowa te zostały wypowiedziane w kontekście szeroko zakrojonego nauczania odnośnie autentycznej modlitwy, z którym uczniowie byli już zaznajomieni. Nie wolno nam podchodzić do tekstu w sposób wybiórczy bez uwzględnienia wszystkich aspektów nauczania naszego Pana odnośnie modlitwy. Robiąc to ryzykujemy wyrobieniem niemal magicznego poglądu na tę kwestię.

Jednym z powodów dla których popadamy w przesądy i nieboże praktyki jest to, że jesteśmy istotami podlegającymi przestrzeni czasowej. Czego rezultatem jest zamartwianie się. Nie wiemy co przyniesie nam jutro. Pamiętam jako dziecko modliłem się: Teraz kładę się na spanie, zachowaj duszę moją Panie. Jeśli umrę zanim wstanę, zabierz duszę moją Panie.” To ostatnie zdanie zawsze mnie przerażało, ta część odnośnie umierania zanim się obudzę. Nie wiedziałem czy umrę zanim się obudzę. Właściwie nic się pod tym względem od tamtej pory nie zmieniło. Nie wiem co przyniesie to popołudnie, nie wiem co przyniesie jutro, czy co stanie się za tydzień, czy za rok, i ty też nie wiesz. Zawsze żyjemy na krawędzi wieczności, jako istoty kończące się i to napawa nasze serca troską.

Czy nie jest to interesujące, że jednym z najbardziej lukratywnych biznesów w Stanach, w dwudziestym pierwszym wieku, w erze wielkiego postępu edukacji i wiedzy, niezmiennie pozostaje astrologia. Mówiłem to już wiele razy, że kiedy proszę moich studentów o wymienienie dwunastu plemion Izraela, byłbym zadowolony z ośmiu albo dziewięciu. Ale kiedy chodzi o nazwanie dwunastu znaków zodiaku, przy wystarczającej ilości czasu, praktycznie każdy potrafi wymienić wszystkie dwanaście. Nie uważam, że powodem tego jest ich większe zainteresowanie astrologią niż historią biblijną, ale sugeruje to, że astrologia jest swego rodzaju fenomenem szeroko rozpowszechnionym w naszej kulturze. Dlaczego? Bo chcemy znać przyszłość.

Nie o to chodzi w wierze chrześcijańskiej. Moje jutro i twoje jutro jest w Bożych rękach. Wypowiadamy nasze prośby przed Jego Obliczem i powierzamy nasze jutra Jego suwerenności. Jestem szczęśliwy, że moja przyszłość nie leży w gwiazdach i w rękach wróżbiarzy, a zamiast tego, moja przyszłość jest w rękach woli suwerennego Boga.